Sobotnia konwencja Małgorzaty Kidawy Błońskiej formułą i jakością merytoryczną musiała PiSowców zaniepokoić, czemu dali wyraz w wieczornych wiadomościach…
Dziennikarze TVP wyraźnie „zakasali rękawy” by zasłużyć na obiecane 2 mld zł i „rozebrali na czynniku pierwsze” całe wydarzenie, nie zostawiając na konwencji suchej nitki.
Może byliby nieco ostrożniejsi, gdyby wcześniej przyjrzeli się konwencji swojego kandydata – Andrzeja Dudy.
„A co mi tam .. Dzisiaj byłem na spotkaniu z PAD . Pełen ”spontan” …))) Tresura …))) A na koniec wisienka na torcie – Słowa prowadzącej : FAJNIE SIĘ WAMI STERUJE …))) Sala 17 rzędów po 13 miejsc =221 obecnych w tym około 30-40 miejscowych notabli i kilkunastu takich jak ja…- zdradził na Twitterze internauta.
Jakby dla usprawiedliwienia tego kompromitującego podsumowania, Jan Kanthak nieostrożnie przyznał: „Nawet przywitanie musi być przećwiczone. Jedyny element „spontaniczny” którego nie da się zaplanować na promotorze”- napisał.
Tymczasem dziennikarze „Wiadomości” brnęli w swojej narracji: „Zdaniem komentatorów kampania Kidawy-Błońskiej coraz bardziej przypomina tę Bronisława Komorowskiego” – wygłosiła opinię prowadząca, a na pasku można było przeczytać „Kidawa-Błońska jak Komorowski?”
Później w „Wiadomościach”, można było usłyszeć okrzyki: „Kidawa”. I właśnie one stały się głównym motywem dalszych komentarzy. Nazwano je „niefortunnymi„, a lektor odczytał: „Bo jak zwrócili uwagę publicyści, „Prawdziwa prezydent”, jak mówi hasło wyborcze kandydatki Koalicji Obywatelskiej, promuje swoje nieprawdziwe nazwisko. Na potrzeby kampanii Małgorzata Kidawa-Błońska odcięła połowę swojego nazwiska”.
Padły słowa o dowolnym żonglowaniu słownictwem. „To trochę pokazuje taką płytkość kampanii” – przekonywali swoich odbiorców, zarzucając kampanii Kidawy-Błońskiej, podporządkowanie „politycznemu przedstawieniu”. Nie pozostało to bez reakcji.
„Ale tezą, że Małgorzata Kidawa-Błońska na potrzeby kampanii pozbyła się połowy nazwiska biją swoje własne rekordy bezmyślności” – podsumował Konrad Piasecki z TVN.
– Dziś jednym z najpilniejszych problemów polskich rodzin jest drożyzna. Każdy kto robi zakupy i płaci rachunki wie, że ceny po prostu oszalały. Prezydent nie może być w tej sprawie bezradny. Nie chodzi o to, aby robił zakupy w świetle kamer w sklepach, gdzie schowano ceny. Tutaj trzeba podjąć poważne działania i przypominam że prezydent ma wpływ na kształt RPP, która odpowiada za stabilność cen – mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska na konwencji.
– Dlaczego prezydent nie zwołał Rady Gabinetowej w tej sprawie [cen], zamiast opowiadać, że ceny rosną tylko przejściowo? Dlaczego nie podejmuje trudnych, ale przecież ważnych tematów gospodarczych w ramach Rady Dialogu Społecznego, której jest patronem? – mówiła dalej.
Dużo więcej z konwencji KO i wystąpienie Małorzaty Kidawy-Błońskiej tutaj >>>
Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Małgorzata Kidawa-Błońska ma się coraz lepiej, Duda czuje jej oddech na plecach. A gdy doda się do jej procentów innych kandydatów opozycyjnych, to raczej Duda pożegna się z Pałacem Prezydenckim i będzie musiał myśleć o zapłaceniu ceny za łamanie Konstytucji.
Trybunał Stanu może być dla tego niedojrzałego człowieka za mało.
A kampania Kidawy-Błońskiej dopiero teraz ma oficjalny start (29. lutego, sobota).
Jak to w polityce, może się dużo zdarzyć, bo nawali kandydat, albo zostanie wrobiony. Widać jednak obsuwę Dudy, a odwrócenie trendu raczej jest niemożliwe, mimo że zostanie rzucony szmal na przekupstwo elektoratu.
Polska potrzebuje normalności, aby się rozwijać. Pamiętajmy, że wiele lat zajmie nam czyszczenie z pisowskiego brudu. Kurduple nabroili, jakby kraj najechali sowieccy Hunowie.
1.
Sztabowcy Koalicji Obywatelskiej wciąż nie uważają się za faworytów prezydenckiego wyścigu, ale zaznaczają, że zmiana nastrojów społecznych wśród Polaków jest zauważalna. – Czuć coś w powietrzu. Zmianę…
View original post 466 słów więcej