Zadupianka Beata Mazurek i pozostałe pisowskie tałatajstwo atakując Janusza Gajosa, atakuje kulturę polską, literaturę, tradycję, naszą historię. Pisowskie Zadupie w ataku na Polskę

Podczas tegorocznej – odbywającego się online – edycji festiwalu Pol’and’Rock Janusz Gajos odniósł się m.in. do kwestii politycznych. Podsumowując nastroje społeczne, powiedział że „mały człowiek, jednym ruchem ręki podzielił nasz kraj i nas samych na dwie części”. Owo podzielenie kraju określił jako „zbrodnię”. – Tak powstawało to, co później nazwano hitleryzmem. To takie dosyć ordynarne wskazywanie jedną ręką. Jest ci źle? Powiem ci dlaczego: bo on cię okrada. To jest coś strasznego, ale działa – mówił.  Tymi słowami najwyraźniej trącił czułą strunę, na co wskazują kolejne emocjonalne wypowiedzi polityków obozu władzy.

Członkini Parlamentu Europejskiego Beata Mazurek jako pierwsza napisała na Twitterze: „Wyraźnie widać, że PRL, ‚Czterej pancerni i pies’ odcisnęły trwały ślad na mózgu Gajosa”. Zdaniem tej polityczki aktor „bardzo przekonująco zagrał rolę zdegenerowanego prokuratura w filmie ‚Układ’. Pewnie, to tylko przypadek. A tak po ludzku, insynuacje prostaka” – dodała, sama snując przy tym mało eleganckie insynuacje.

Z kolei minister kultury Piotr Gliński napisał, że „dobry aktor nie jest świętą krową”. Stwierdził, że „nie możemy się godzić na takie obelgi w życiu publicznym. Niech Pan Janusz Gajos sobie przypomni, kto rozpoczął przemysł pogardy, wymierzony w Prezydenta, który nadał mu tytuł profesorski…”.

Nie omieszkał zareagować również wicemarszałek Ryszard Terlecki.  „Mali, śmieszni ludzie. Wydaje się im, że występują na Narodowej Scenie, a to tylko teatrzyk marionetek” – napisał na Twitterze.

Rosnąca liczba reakcji polityków, okraszonych obraźliwymi epitetami pod adresem Janusza Gajosa, świadczyć może o tym, że znanemu aktorowi udało się trafić w czuły punkt władzy. Władzy, przypomnijmy, która z notorycznego rzucania obelg uczyniła skuteczne narzędzie polityczne.

A zaczęła Beata Mazurek o mentalności oborowej.

Europosłanka PiS Beata Mazurek, która zarzuciła aktorowi m.in. „prostactwo”, komunistyczne konotacje i odgrywanie niewłaściwych ról.

Wyraźnie widać, że PRL, »Czterej pancerni i pies« odcisnęły trwały ślad na mózgu Gajosa. Bardzo przekonująco zagrał rolę zdegenerowanego prokuratura w filmie »Układ«. Pewnie, to tylko przypadek. A tak po ludzku, insynuacje prostaka” – napisała na Twitterze członkini obozu Zjednoczonej Prawicy.

Przywołany J. Gajos, w swoim wywiadzie w trakcie Pol’and’Rock, mówił też o podzialeniu polskiego społeczeństwa przez „małego człowieka”. Przywódca PiS, zdaniem aktora, „jednym ruchem podzielił nasz kraj na dwie części”.

To jest zbrodnia, ponieważ znamy takie przykłady, takie pociągnięcia z historii. W ten sposób powstawały najgorsze sprawy na świecie” – ocenił popularny aktor. „Tak powstawało to, co się później nazwało hitleryzmem”.

Janusz Gajos znany jest z występów w cenionych polskich obrazach, takich jak: „Czterej pancerni i pies”, „Człowiek z żelaza”, „Alternatywy 4”, „Kler”, „Psy”, „Pitbull”, „Chopin. Pragnienie miłości”, „Ekipa”, „Układ zamknięty”, „Solid Gold” i „Kung-fu”. Artysta od lat znany jest ze swojej niechęci do narodowo-katolickiej prawicy.

PiS i ich czynownicy wypisują nas z kultury, demokracji z Europy.

Redaktor naczelny „Do Rzeczy” otwarcie o tym, #Polexit może być „po prostu nieuchronny”.

Dodaj komentarz